piątek, 17 lipca 2009

Trudne, ważne początki...

Pisanie bloga czynnością trudną jest i basta, nikt temu nie zaprzecza. Wymaga od autora poświęcenia swojego czasu, systematycznej pracy, oddania dla tematu, czy choćby nieustannego podnoszenia swoich umiejętności pisarskich. W związku z tym bardzo długo zastanawiałem się czy zacząć prowadzić ten 'internetowy dziennik', nie bacząc na różne przeciwności. Ostatecznie zdecydowałem, że zaryzykuję i podejmę się tego wyzwania, w końcu żadna praca nie hańbi;) Jest to moja pierwsza styczność z tego rodzaju komunikacją internetową, dlatego Drodzy Czytelnicy, bądźcie wyrozumiali. Przynajmniej na początku ;)

Pierwsza notka tu zawarta, jak się pewnie domyślacie, będzie dotyczyła tzw. "szerokopojętych" i "przysłowiowych" spraw organizacyjnych (w końcu każdy ze szkoły pamięta te wspaniałe pierwsze dni września każdego roku, kiedy zamiast czytania Nad Niemnem czy zagłębiania się w pochodne lub całki, Droga Pani Szanowna Nauczycielka przedstawiała nam, choć nudne jak flaki z olejem, to ważne szczegóły dotyczące całego przyszłego roku).Wbrew temu co widzicie na obrazku nad notką oraz samym adresem URL(który na pierwszy rzut oka i na drugi zresztą też wskazuje na piłkę kopaną...), blog ten nie będzie poświęcony tylko futbolowi. Wręcz przeciwnie. Zamierzam pisać o wszystkim co mnie interesuje, rozpoczynając od programów\gier komputerowych, poprzez muzykę (której jestem notabene wielkim fanem) i sport, a kończąc na polityce*. Być może znaczna część moich notek w jakimś stopniu będzie nawiązywała do sportu, ale to wszystko, jak mówią nasze babcie - wyjdzie w praniu. Poza tym zaprezentowane będą tu moje spostrzeżenia, uwagi, konkluzje, czy ogólnie rzeczy przeze mnie godne polecenia. Oczywiście każdy ma prawo wejść w polemikę ze mną, od tego w końcu są komentarze, więc gorąco zapraszam do dyskusji ;)

Osobiście nie czytam za dużo blogów, więc nie wiem czy inni autorzy piszą cokolwiek 'o sobie'. Ja jednak pokrótce się przedstawię (Ostatecznie moje relacje z Wami-czytelnikami, wymagają pewnego rodzaju jawności, choćby jednostronnej). Urodziłem się w czasie, gdy komunizm chylił się ku upadkowi, a Ruch Chorzów ostatni raz był w stanie wygrać Ekstraklasę (Jeśli to wina mojego przyjścia na świat to kibiców Ruchu serdecznie przepraszam, że więcej razy się nie udało, choć raczej obwiniałbym szybką sprzedaż Krzysztofa W. pseud. Koniczyna). Poza tym Rodzicielka Moja, nie wiedząc co czyniąc, nadała mi,jakże biblijnie na imię Mateusz. Jako, że nie za bardzo odpowiada mi brzmienie tych kilku połączonych ze sobie, w sposób nieharmonijny, literek podpisywał się będę inicjałami M.K. (Prawie jak Mortal Kombat, nie? ;) ) Całą młodość pewnie jak większość chłopców przekopałem, okazjonalnie przegrałem (może lepiej brzmi przekomputeryzowałem?), a ostatecznie przebębniłem. Obecnie uczę sie na uczelni wyższej, chociaż lepszym określeniem byłoby"studiuję". Ci, którzy wiedzą o co chodzi, domyślają się dlaczego mam czas na pisanie bloga ;)

Sądzę, że jak na pierwszy wpis wystarczy. Sporo wiecie o czym traktowała będzie ta strona, a także macie odrobinę wiadomości o autorze. Następna notka będzie już konkretna. Do zobaczenia za jakiś bliżej nieokreślony czas :) Stej hewi.

*Mam świadomość, że rzeczy do wszystkiego są do niczego, ale mimo to sądzę, że osoby o szerokich zainteresowaniach znajdą tu zawsze coś dla siebie. Ostatecznie każdy w domu słucha muzyki, ma komputer, czy ogląda piękne buźki naszych polityków ;)

M.K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz